Od jakiegoś czasu... śledzę grupy na facebooku Scrapterek. Z powodu mego powoli narastającego albo kiełkującego hobby w stronę cardmakingu.
Była tam dyskusja o tuszach białych. Ciekawa dyskusja.
Jak jeszcze smaczku dodała dyskusja o tuszach, które testowała Drycha (Karolina Stopyra) Stwierdziłam, że tusze, które przedstawiła Drycha w swoim blogu
Najlepszy biały tusz do papieru?. Dla mnie były bardzo pomocne. A jednak skusiłam się do przetestowania jeszcze jednego białego tuszu z firmy Nellie Snellen.
 |
Tusz biały pigmentowy Nellie Snellen |
Oto są jego efekty:
 |
Tusz biały pigmentowy Nellie Snellen na papierze UHK Gallery |
Na czarnym papierze widać, że stempel kwiatka i liścia z
3rd Eye i jednego stempla z Heyda jest widoczny, ale tusz nierównomiernie został odbity na papierze.Wszystko zależy od nacisku jak odbijamy i miękkiej poduszki tuszu oraz ile tego pigmentu zbierze się na stempel. jak widać wzór jest widoczny ale z przejściowymi załamaniami koloru bieli.
 |
na białym papierze akwarelowym. |
Na białym papierze widzimy, wyraźny odbity wzór kwiatka jak pigmentu białego z tego tuszu jak da się pod określonym oświetleniem.
 |
na papierze kolorowym z wzorkami. |
Na tym papierze raczej jest mało widoczny. Wzór stempla gubi się.
To na wszystko. Jeśli chodzi o ten test. Przyznam szczerze, że jednak embossing na gorąco z białym pudrem sprawdza się jeśli naprawdę chcemy mieć bialusieńkie, bardziej widoczne odbicie wzoru.
Pozdrawiam Was :) :)